Po tym jak Alison uciekła od swojej matki ona za nią pobiegła chyba ją rozpoznała . Dogoniła ją nawet w tych 6 centymetrowych butach . '' ALISON ? ! '' - krzyczała . Alison wpadła właśnie na Arie , która od razu wiedziała o co chodzi .
- Oh dzień dobry pani Dilourentis chyba poznała pani już moją nową przyjaciółkę z wymiany ? Przyjechała z Norvegi bardzo to przeżywa to rozstanie z rodziną rozumie pani' . - powiedziała Aria .
- Ah tak dzień dobry bardzo mi przypominasz moją zaginioną córkę także przyjaciółkę Ari . - uśmiechnęła się .
Alison tylko przytaknęła .
- Przeprasza ona nie wie jak się odezwać .
- Rozumiem ale ja ciebie dziecko i tak bardzo przepraszam Jason zaginą i nie wiem po prostu nie wiem gdzie jest , policja nic nie robi .
- Tak , wiem przykro mi to się stało zaraz po tym jak był z Emily złamał kark i wszystkie byłyśmy w szpitalu rozmawiałyśmy on był na swoim oddziale . Nagle przyszła pielęgniarka i oznajmiła ,że nie wie gdzie on jest . Naprawde mi przykro nie wiem gdzie on poszedł i co się stało . Już tyle pani przeszła potrzebuje pani czegoś ?
- Nie , nie kochanie dziękuję dzicko . Cieszę się ,że Alison miała takie dobre przyjaciółki ja już muszę iść . Dowidzenia !
- Dowidzenia !
- Dziękuję - powiedziała Alison .
- Dlaczego nie chcesz żeby się dowiedziała ,że żyjesz ?
- Bo to by jej złamało serce .
- Ale by się ucieszyła patrz jak ona cierpi ! .Sama się przekonasz . Alison może będziesz bardziej uważać nie mam serca cię kryć .
-Dobrze , gdzie idziesz ?
- Do domu , chyba raczej mój ojciec nie mógłby cię zobaczyć .
- Ale zawsze mogę chodzić w okularach udawać niewidomą , tak jak ktoś już to robił .
- Alison jak ty mogłaś mieć takie nastawienie i zmagać się z A ? -zapytała zdziwiona Aria
- Taka moja natura , to mogę iść ? - uśmiechnęła się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz